Propozycja nowego rodzaju kredytu jako oferty banków komercyjnych.

Propozycja nowego rodzaju kredytu jako oferty banków komercyjnych. Przykład reprezentatywny kredytu bez kosztów dodatkowych dla klienta.

W dzisiejszym systemie monetarnym, który bezsprzecznie nie jest uważany za najlepszy i najdoskonalszy, sporym problemem jest wzrastające zadłużenie społeczeństwa wobec instytucji finansowych.
Próbuje się temu przeciwdziałać na różne sposoby: stosując polityki wzrostu stóp procentowych, lub ograniczając bezpośrednio akcje kredytowe, bądź ratując gospodarkę przez bezpośredni skup papierów dłużnych, QE (obligacje). Także ostatnio mówi się głośno w Polsce o chęci odebrania bankom komercyjnym władzy do tworzenia pieniądza. W Szwajcarii było nawet referendum w tej sprawie w 2018 roku. 10 czerwca zdecydowana wiekszość Szwajcarów opowiedziała się za odrzuceniem tego pomysłu.
Jeśli nie wiesz o czym mowa jeśli chodzi o władzę do tworzenia pieniędzy, lub uważasz, że Konstytucja RP jest wiarygodna w tej sprawie to proszę uświadomić sobie, że każdy bank komercyjny ma taką władzę do tworzenia pieniędzy – ich nowej formy – zapisów elektronicznych. Zapisy te nie są uwzględnione w Konstytucji RP, gdyż ta powstała tuż przed narodzeniem się bankowości internetowej. Jakiś rok upłynął od momentu uchwalenia Konstytucji, do powstania pierwszej w Polsce usługi bankowości on-line.
Szczegóły można sprawdzić choćby w Wikipedii.

Parlament nie zajmuje się nowelizacją ustawy zasadniczej w zakresie dotyczacym emisji pieniądza i to prowadzic może do katastrofy gospodarczej w nieodległej przyszłości.
Pieniądz banków komercyjnych jest bowiem wrażliwy na zmiany podaży i popytu na kredyt. Wystarczy decyzja grupki bankierów, aby cały sektor prywatny miał trudności z zaciąganiem kredytu na rozwój swojej działalności, lub aby młodzi mieli problem z dostaniem kredytu na mieszkanie. Nie jest to przede wszystkim demokratyczne, aby od decyzji kilku wyżej postawionych bankierów cała gospodarka kraju nie miała możliwości się rozwijać prawidłowo.
Nie jest to też dobre dla samych bankierów, aby ograniczać akcje kredytowe, które dają spore wpływy dla sektora finansowego. Wpływy te jednak zależą od możliwości klientów banków, którzy mają niejednokrotnie długi i w razie braku wypłacalności powodują spory dla banku problem.
Problem ten urastał niejednokrotnie w historii do sytuacji, że to banki centralne musiały zacząć reagować, a w sytuacji gospodarek krajów, które zostały pozbawione takiej możliwości emisji przez bank centralny to cięto wydatki rządowe na ważne cele aby ratować tylko sektor bankowy, który tworzy przecież pieniądze.
Ponieważ problemem tego sektora bankowego jest moim zdaniem konstrukcja samego kredytu i metoda księgowania, to wysuwam swoją propozycję zmiany w tych procedurach. Propozycję aby usunąć lichwę z oferty banków, rozumianą jako każdy procent płatny obecnie przez klienta.

Zniesienie LICHWY od tysięcy lat będącej problemem dla ekonomii. Nie płaćmy kosztów kredytu. Nie płaćmy marż i prowizji. Dajmy bankierom więcej władzy nad tworzeniem pieniądza.

Rozważmy tylko dwie możliwości na początek. System rezerwy 0% i system rezerwy 100%.
Zniesienie lichwy rozumianej jako każdy procent od pożyczonego kapitału w 0% systemie rezerwy.

Procedura w uproszczeniu mogłaby wyglądać tak:
Przychodzi Robert do banku po kredyt 100 000 zł rozłożone w 100 ratach po 1000 zł. (Kredyt prostoliczony nieoprocentowany i bez marż i prowizji).
Pracownik banku wpisuje na konto księgowe w aplikacji bankowej klient-serwer, w kolumnach ‘winien i ma’ po 100 000 zł. (To jest konto księgowe teowe)
Odpowiednią kwotę stanowiącą procent udzielonego Robertowi kapitału bank wpisuje na dodatkowe pojedyńcze konto w profilu klienta (Roberta). Łącznie bank tworzy więcej pieniądza na samym początku niż Robert potrzebuje.
Kwota ta jest przelewana na korespondujące konto banku jako zarobek dla banku. (Czyli lichwa just jeż niepotrzebna). Gdy rata jest wpłacana do banku jest w całości kasowana. Pieniądz wracając do banku zostaje zniszczony. ( Tak też dzieje się dzisiaj, ale niewielu to rozumie.)
Natomiast kwota na pojedynczym koncie ta wykreowana przez bank jako zarobek dla siebie, może być przelewana w dowolnym momencie dla banku.
Może być to przelew rozłożony na raty, wtedy gdy rata kapitału jest wpłacana przez Roberta lub nawet wtedy gdy Robert ma problem z wpłaceniem/przelaniem raty. Nawet od razu w całości z góry bank mógłby wziąść ten zarobek, czyli wykreowane przez siebie pieniądze, lecz to nie było by najlepsze rozwiązanie.

Przelew rozłożony na raty z tych wykreowanych przez samego siebie pieniedzy, wtedy gdy rata kapitału wpływa od Roberta, to moim zdaniem całkiem dobry pomysł.

Zalety.
1. Brak oprocentowania kredytów. Oddajesz do banku tyle ile wziąłeś. Lichwa to odwieczny problem. Pozbądzmy się jej.
2. Gwarantowany zarobek dla banku nawet gdy Robert i tysiące innych klientów ma zator płatniczy i nie może spłacać rat. Wtedy awaryjnie bank mógłby wziąść część tych wykreowanych dla siebie pieniedzy aby mieć na wypłaty dla pracowników i inne wydatki bieżące.
3. Stabilność banków i odporność na “Bank run”, gdyż w systemie rezerwy 0% nie oczekuj więcej od tego co bank Ci już dał. Nie byłoby wogóle gwarancji wypłaty gotówki z banku, ale byłaby taka możliwość wypłaty kilkudziesięciu lub kilkuset złotych w usłudze CASH-BACK w sklepach – przy płatności z użyciem karty.

Prawie takie samo rozwiązanie można zaimplementować do elektronicznej bankowości w systemie 100% rezerwy elektronicznej. Tak, 100 % rezerwy banków w tym przypadku też jest możliwe. Była by to dynamiczna rezerwa, tworzona wraz z emisją pieniądza poprzez kredyt w bankach komercyjnych. Aby to osiągnąć trzeba zmienić procedurę i umożliwić zwiększanie rezerwy banku komercyjnego na komputerze banku centralnego wraz z kredytem zaciąganym przez klienta.
Gdy kredyt byłby spłacany to już wiadomo Ci, że podstawowa kwota kapitału znika… tak samo musiałaby znikać ta kwota odpowiednich rezerw w banku centralnym.

Dzisiaj większość społeczeństwa wciąż chyba nie zważa na emisję pieniądza przez banki komercyjne i jakie to przynosi skutki dla gospodarki. Budujemy pozornie dobrobyt jednocześnie zwiększając zadłużenie. Sam dług bez odsetek, bez lichwy byłby lżejszy do uniesienia.
Dzisiaj banki emitując pieniądz poprzez kredyt tworzą i niszczą pieniądze i jest to obłożone “podatkiem”, który płacą konsumenci – klienci tych banków. Ten ‘podatek’ to prowizje, marże i oprocentowanie czyli lichwa.
Znieśmy lichwę raz na zawsze. Dajmy więcej władzy nad kreacją pieniądza bankierom. Nie zabierajmy im tej władzy. Odpowiednie kontrole systemu bankowego trzeba byłoby oczywiście wprowadzić, aby nie dochodziło do nadużyć.

Autor: Sylwester Bogusiak, niezależny nie ekspert. 😉