Pieniądz suwerenny – reforma ZUS inaczej.

Pieniądz suwerenny – reforma ZUS inaczej.

Wszedłem na portal o finansach i widzę kolejny nagłówek… o ZUS-ie. A w artykule nic nowego – największej w Polsce instytucji finansowej, która obsługuje około 20 milionów osób brakuje znowu pieniędzy na wypłaty świadczeń.

“Dziura w ZUS mniejsza niż przed rokiem. Pieniędzy zabraknie dla co piątego emeryta.”
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/emerytury-dziura-w-zus,194,0,2363074.html

Na tym samym portalu znalazłem również informację o planach ZUS-u dotyczących zmiany systemu informatycznego w tej największej w Polsce instytucji finansowej.
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zus-nowy-system-informatyczny,133,0,2346373.html

Trzeba tu przypomnieć, że ZUS był już reformowany wielokrotnie przez różne rządy. Takie zmiany systemowe nie wpływają przeważnie dobrze na nastroje całego społeczeństwa.

Ostatnia decyzja o utworzeniu Pracowniczych Planów Kapitałowych, w skrócie PPK – w ramach konsultacji społecznych – została skrytykowana nawet przez sam ZUS. http://www.parkiet.com/Finanse/303269947-ZUS-krytykuje-PPK.html

Pieniądze z PPK nie rozwiążą problemu niskich emerytur na starość – uważa ZUS. ZUS zauważał, że projekt nie uwzględnia coraz dłuższego życia na emeryturze i wypłaty z PPK, które skończą się, gdy emeryt będzie miał zaledwie 70 lat, nie spełnią swojej roli zwiększenia dochodów na starość.

Idea PPK polega w przybliżeniu na inwestowaniu pieniędzy z funduszu w giełdę papierów wartościowych. Nie ma tu oczywiście, żadnej gwarancji zysku. Według mnie kapitał zgromadzony ze składek, podlegał by niepotrzebnie ryzyku gry na giełdzie. Przecież to przypomina dla mnie poprzedni pomysł określany jako OFE, który został skrytykowany. OK. Ale zostawmy te niuanse.

Moja propozycja, opiera się na tandemie ZUS – bank centralny NBP. Bo czemu by nie?
W ekonomii stosuje się przecież przeróżne rozwiązania aby regulować podaż pieniądza.

Obecny schemat redystrybucji pieniądza wykorzystywany przez ZUS po prostu nie sprawdza się.
Po co nam w ogóle oddawać pieniądze na jakiekolwiek składki? Po co utrzymywać fundusz? Należy z tym skończyć. ZUS powinien być samowystarczalny i nie powinien być obciążeniem dla budżetu państwa. Jak spełnić te warunki aby zawsze wystarczało na emerytury i inne świadczenia? Otóż należy połączyć system komputerowy ZUS z głównym komputerem NBP. ZUS powinien mieć możliwość pobierania środków z “nieskończonych zasobów”, które może wytworzyć w każdej chwili komputer banku centralnego w naszym kraju. Aby tego dokonać nie trzeba wymieniać komputerów i tego całego sprzętu… wystarczy zmienić oprogramowanie komputerów w ZUS-ie. Wtedy na emerytury zawsze wystarczy, bez tworzenia żadnych funduszy. Po prostu środkami będzie można dysponować na żądanie według potrzeb. Bedzie to droga do napływu nowego pieniądza suwerennego dla gospodarki.
Od strony praktycznej to będzie tak: Emeryt/rencista otwiera konto w banku komercyjnym. Pracownik ZUS co tydzień klika w systemie, znajduje dane osoby do przelewu, ale o środki zapytuje bank centralny i następuje “stworzenie/wykreowanie” kolejnej sumy pięniędzy, które następnie przesyła na konto “Kowalskiego”. Ot, cała filozofia. Emeryt jest samowystarczalny i wreszcie jedzie na upragnione wczasy lub idzie “zaszaleć” w miasto. A Ci co na mieście jeszcze są produktywni mają po prostu zysk. Nowe pieniądze dla gospodarki, to nie jest zło. Ponadto z takiej zmiany sposobu finansowania świadczeń ZUS, również bezpośrednio skorzystaliby pracujący, najczęściej otrzymując pensję powiększoną o dotychczas odprowadzane składki. Również przedsiębiorcy zyskaliby, mając mniej “papierkowej” roboty i zyskując więcej czasu na inne obowiązki. Możliwe, że wystarczyłoby mniej urzędników do wykonania stojących przed nimi zadań, więc nawet koszty utrzymania ZUS w związku z wypracowaniem roboczogodzin byłyby mniejsze.
Tak wyobrażam sobie napływ pieniądza suwerennego do gospodarki naszego kraju.
Jeżeli nasi informatycy/programiści do takiego projektu by zasiedli to możliwe, że osiągneliby zamierzony cel – czyli oprogramowanie działające na starszej architekturze komputerów.
Natomiast jeśli ZUS kupi i zaimplementuje jakieś zagraniczne rozwiązania to prawie 20 milionów rodaków będzie zależne od systemu komputerowego, który nie dość, że nie działa tak jak powinien i nie robi tego co sobie życzymy, to wymaga jeszcze od Nas dodatkowych kosztów w związku ze zmianą sprzętu. Ponadto takie rozwiązanie, nigdy nie zagwarantuje, że ZUS będzie miał wreszcie dostatek pieniędzy na wypłaty świadczeń.
Trzeba zmiany dotychczasowej metodologii w strukturach ZUS, aby ta instytucja przestała być piramidą finansową, tylko mogła zagwarantować swoją wypłacalność bez obciążania budżetu państwa, pracowników i pracodawców.

Pieniądz suwerenny – reforma ZUS inaczej, aka “Wyklikać emeryturę”…
Emerycie otwieraj konto… za pomocą ZUS-u napłynie do Ciebie strumień pieniędzy, a właściwie to tylko ich “substytutu”.

Tyle reform i pomysłów na usprawnienie ZUS, a wszystko na nic. Powiem wam teraz dlaczego.
Metodologia stosowana w ZUS jest jeszcze przedwojenna. To jest adekwatne do sytuacji gdyby jakaś Polska firma kupiła dzisiaj licencję na przedwojenne samochody i próbowała zdobyć rynek, chwaląc się technologią i osiągami aut.
Ponadto taka konstrukcja to piramida finansowa o niestabilnych fundamentach. Instytucja ta, przechodziła kilka reform i jej modernizacja kosztowała setki milionów… a może nawet kilka miliardów. Gdzie jest przyczyna niepowodzeń? Problem w tym, że podstawowe założenia stosowane przy konstruowania tego systemu ubezpieczeń społecznych, są błędne.
Nawet najnowszy sprzęt – a są przymiarki do jego wymiany – nie sprosta oczekiwaniom klientów tej instytucji, jeśli dalej będziemy stosowali taki sposób redystrybucji pieniądza. Trzeba tu sobie zadać przy okazji pytanie: czym jest dzisiaj pieniądz?
Utrzymywanie funduszu kapitałowego(FUS) i rozliczanie wpłat i wypłat dokonywanych przez prawie 20 milionów osób, jest całkowicie bez sensu, z kilku powodów. Najbardziej oczywiste jest to, że ten system pochłania ogromne ilości naszej energii, jest dla wszystkich znacznym obciążeniem, a jednocześnie tego najważniejszego(pieniędzy???), tak naprawdę nie potrafi zagwarantować.
Pracownicy tej instytucji, wykonujący bez żadnej refleksji swoje zadania może opanowali perfekcyjnie obsługę komputerów, ale nawet najlepszy sprzęt nie podoła postawionym przed nim zadaniom, jeśli oprogramowanie będzie stosowało jakieś stare, nieprzemyślane algorytmy i oferowało wiele niepotrzebnych funkcji.
Jeśli brakuje w kraju odpowiedzialnych osób, które wymyśliłaby rozwiązanie dla tej instytucji to nasza sytuacja się szybko nie poprawi. Najlepsi programiści zajmują się dzisiaj pisaniem gier komputerowych dla gawiedzi, zamiast tworzeniem nowej platformy dla ZUS. Przydałoby się ponadto aby twórcy mieli jednak trochę podstaw z dziedziny ekonomii i teorii pieniądza opanowane i ogólnie jakieś konkretne założenia, co ten system ma robić. Jeśli twórcom nowego KSI 2.0 zabraknie wyobraźni to dalej będziemy tkwić w niewydolnym systemie redystrybucji pieniądza, który coraz więcej kosztuje i coraz większymi obowiązkami nas obarcza. Chyba czas pomyśleć i zaprząc maszynę do właściwej roboty, a nie tylko do liczenia pieniędzy. Następnie zwolnić pracowników ZUS, z co najmniej połowy dotychczasowych swoich obowiązków. Realizować tylko wypłaty świadczeń.
Uważasz, że niemożliwe? To jeszcze raz zapytam: czym dzisiaj jest pieniądz?

Redystrybucja pieniądza przez tą instytucję to totalna porażka dla narodowej gospodarki. To kosztowna i nieudana próba zaimplementowania systemu ubezpieczeń o przedwojennych korzeniach, czyli starej architekturze do nowoczesnej technologii. Cierpi na tym całe polskie społeczeństwo, łącznie z 40 tysiącami pracowników tej instytucji.
Niby w Polsce mamy takich dobrych ekonomistów i programistów komputerowych, a okazuje się, że stworzony system informatyczny tej instytucji to najdroższy bubel jaki w systemach cywilnych udało się zainstalować. Twórcy postawili sobie od początku błędne założenia i zamiast stworzyć system, który służy społeczeństwu, stworzyli “potwora”, który społeczeństwo gnębi i pożera coraz więcej naszej energii.
Czy istnieje alternatywa? Z pewnością nie jedna. Może na początek warto byłoby przeprogramować główny serwer? Co zrobić aby ten system działał sprawniej, był tańszy w utrzymaniu i mógł zagwarantować to co dla nas najważniejsze(pieniądze???)?
Załóżmy, że tworzę system emerytalny podobny do Angielskiego. Czyli wypłacam świadczenie emerytalne w zależności od przepracowanych lat… od stażu pracy. Ponadto dokonuję modyfikacji w podstawowych założeniach systemu łącząc główny serwer ZUS z komputerem banku centralnego NBP. Moim celem jest wprowadzanie pieniądza suwerennego do obiegu gospodarczego. Elektronicznego pieniądza suwerennego. Taki zabieg ma służyć temu, że wraz z poleceniem przelewu emerytury na konto “Kowalskiego” w banku komercyjnym, system ZUS zapytuje o nowe pieniądze bank centralny. W odpowiedzi bank centralny dokonuje w swoim systemie zapisu nowej kwoty wyrażonej w złotówkach, którą następnie poprzez ZUS przelewa na konto Kowalskiego. Wszystko odbywa się w kilka sekund, poprzez zabezpieczoną sieć połączonych komputerów – elektroniczne pieniądze wędrują z prędkością światła pomiędzy tymi instytucjami. Nikt w tym nowym systemie nie ściąga składek z pensji pracowniczej dla funduszu emerytalnego. Nikt więc nie liczy, dostępnego kapitału. Przedsiębiorcy mają mniej obowiązków, a pracownicy potencjalnie wyższe pensje. Ogólnie mówiąc pracy i obowiązków aby ten system utrzymać przy życiu jest mniej. Nie ma marnotrawstwa naszej energii, godzin naszej pracy, naszych pieniędzy.

Jeśli ktoś rozumie trochę system bankowy i ma jakiś podstawy teorii pieniądza, to pewnie wie, że mamy trzy podstawowe jego formy. Forma namacalna (banknoty i monety) oraz forma elektroniczna (numery na kontach, oraz rezerwy banków komercyjnych w banku centralnym). Pieniądz elektroniczny nazywany przez niektórych substytutem pieniądza, jest całkiem dobrym środkiem płatniczym. Dlatego nie widzę przeszkód aby pieniądz na emerytury był tworzony w odpowiedniej ilości na żądanie ZUS-u, w sposób dynamiczny w banku centralnym i w dodatku jedynie w postaci elektronicznej, jako zapis na koncie.
Mogłoby wyglądać to tak: Pracownik ZUS realizujący wypłaty świadczeń, odszukuje nazwisko “Kowalskiego” i widzi kwotę świadczenia, na liście w oknie aplikacji. Tam już wcześniej wprowadzono ile “Kowalski” ma otrzymać. Powiedzmy że obliczył i obwieścił to ZUS-owi GUS. Ta kwota, stanowi na razie tylko informację ile oprogramowanie banku centralnego ma stworzyć automatycznie i przelać poprzez ten system ZUS na konto “Kowalskiego” w banku komercyjnym. W chwili kliknięcia przez pracownika ZUS przycisku “Prześlij” w oknie aplikacji ta kwota się “urzeczywistnia”. Stany kont się zmieniają. W banku komercyjnym zostaje zwiększone saldo na koncie. W ZUS-ie pojawia się informacja, że przesłano i program blokuje taką możliwość do następnego tygodnia lub miesiąca. Natomiast w banku centralnym dzieją się dwie rzeczy. Rezerwy konkretnego banku komercyjnego, w którym klient ZUS ma konto zostają powiększone. Natomiast na “roboczym/bieżącym” koncie ZUS w banku centralnym do obsługi świadczeń, saldo najpierw jest zwiększane o kwotę, o którą woła ZUS i automatycznie ta suma pieniędzy jest przelewana. Efektem tej operacji, która odbywa się w ciągu kilku/nastu sekund jest to że “Kowalski” logując się do bankowości online swojego banku widzi powiększone saldo. Do tego można dodać w oprogramowaniu banku centralnego dodatkowe opcje dla konta ZUS do obsługi świadczeń np. historię przelewów, sumowanie kwot w skali tygodnia, miesiąca itp. Między innymi w celu kontroli podaży nowego pieniądza do gospodarki.
W skrócie… Redystrybucja środków w obecnym rozwiązaniu przez ZUS po prostu nie sprawdza się.
Po co nam w ogóle oddawać pieniądze na jakiekolwiek składki? Po co utrzymywać fundusz? Należy z tym skończyć. ZUS powinien być samowystarczalny i nie powinien być obciążeniem dla budżetu państwa. Jak spełnić te warunki aby zawsze wystarczało na emerytury i inne świadczenia. Otóż należy połączyć system komputerowy ZUS z głównym komputerem NBP. ZUS powinien mieć możliwość pobierania środków z “nieskończonych zasobów”, które może wytworzyć w każdej chwili komputer banku centralnego w naszym kraju. Aby tego dokonać nie trzeba wymieniać komputerów i tego całego sprzętu… wystarczy zmienić oprogramowanie komputerów w ZUS-ie. Wtedy na emerytury zawsze wystarczy, bez tworzenia żadnych funduszy. Po prostu środkami będzie można dysponować na żądanie według potrzeb. Bedzie to droga do napływu nowego pieniądza suwerennego dla gospodarki. Od strony technicznej to będzie tak: Emeryt/rencista otwiera konto w banku. Pracownik ZUS co tydzień lub miesiąc klika w systemie, znajduje dane osoby do przelewu, ale o środki zapytuje bank centralny i następuje “stworzenie/wykreowanie” kolejnej sumy pieniędzy, które następnie przesyła na konto “Kowalskiego”. Ot, cała filozofia. Emeryt jest samowystarczalny i wreszcie jedzie na upragnione wczasy lub idzie “zaszaleć” w miasto. A Ci co na mieście jeszcze są produktywni mają po prostu zysk. Wszyscy odczuwają dostatek. Każda ingerencja w podaż pieniądza jest niebezpieczna. Jednak dzisiaj podaż i tak rośnie poprzez akcje kredytowe banków… i wchodzimy w długi.
Podsumowując, w mojej propozycji poprzez system wypłat realizowanych przez pracowników ZUS, napływałby do gospodarki nowy pieniądz suwerenny(elektroniczny) banku centralnego NBP. Nawet pewnie nie słyszałeś o takim pieniądzu. Eksperci pewnie powiedzą “nie da się”. Otóż da się, tylko trzeba chcieć. Zalet przy takim rozwiązaniu jest kilka:
1. Zagwarantowanie wypłacalności ZUS wobec ponad 20 milionów klientów.
2. Możliwość całkowitego zniesienia obowiązku płacenia składek.
3. Koniec z redystrybucją środków i marnotrawieniem naszej energii na ich pilnowanie/przechowywanie/liczenie.
4. Potencjalny wzrost wynagrodzeń o wysokość dotychczas pobieranych składek.
5. Mniej obowiązków dla przedsiębiorców.
6. Mniej obowiązków dla pracowników ZUS.
7. Łatwiejsze reguły obliczania wysokości świadczeń.
8. Brak obciążenia dla budżetu państwa.
9. Możliwość spłaty długów(chwilówki) zaciągniętych w bankach przez część społeczeństwa.

Pewnie jeszcze cała masa innych zalet z powodu napływu pieniądza suwerennego do gospodarki. Jeśli widzisz wady lub obawiasz się takiego rozwiązania to się wypowiedz, chętnie wysłucham uwag.

Napisałem parę rymów na tą okazję.

“Ubezpieczeniowy System Marzeń” aka “Wyklikaj sobie emeryturę”

Wymyślił sobie kiedyś jeden Otto z Prus
Ubezpieczeniowy system zwany w skrócie SUS
SUS dziś jest obsługiwany przez państwowy ZUS.
W miastach, ale dla wsi jest jeszcze KRUS.

Za miliardy złotych ZUS “złote” ma pałace.
Nowy system tam będzie, a także wyższe płace.
Daje pracę tysiącom, a obsługuje miliony
Nawet nie wiesz dlaczego jesteś przez niego łupiony.

ZUS dysponuje tym co wpłynie i wypłynie z FUS.
Do FUS wpadło coś z OFE gdy zreformowano SUS
Nieważne! FR(e)D czy FUS… są teraz na minusie
To demografii przyczyna. Tak tłumaczą się w ZUS-ie.

Chyba policzono jednak coś źle w GUS-ie.
Tak. Błąd widzę. Trzeba naprawić to biegusiem.
Emerytura jest za niska o złotych tysiąc.
A nie ma pieniędzy w funduszu, to mogę wam przysiąc.

Proszę teraz słuchać panowie i panie.
Ja znam na to sposób i całkiem sprytne rozwiązanie.
Dla poprawy naszego bytu i większego dobrobytu.
Dla wszystkich rencistów lub emerytów.

ZUS ma KSI, czyli system informatyczny.
Ale ten system jest całkowicie idiotyczny.
Trzeba algorytmy zmienić w tej całej “aplikacji”
Zna się ktoś na tym? Czy nie mam racji?

Ten ZUS liczy tylko na nasze pieniądze.
Każe sobie płacić niemało i ma coraz większe żądze.
Pieniądze? Stale ich brakuje, czy to OFE, FR(e)D czy FUS
Jak temu zaradzić? Opowiadam już.

Czym są pieniądze? To chyba wiesz.
Gotówki do ZUS-u już nie zaniesiesz.
Wpłaty tylko idą tam elektronicznie.
Czy to nie brzmi nazbyt fantastycznie?

To co ma ZUS tam w tym całym FUS
To zapisy cyfrowe, i nic więcej już.
Zmieniając na serwerze jego głównym program.
Oraz ustalając wypłat harmonogram.

Następnie łącząc go z centralnym bankiem.
Tworzyć pieniądze. Nie nazbyt genialne?
Jeśli masz jakieś zastrzeżenia.
To śmiało mów i oceniaj.

END.

Dziękuje.

Źródło: http://sylwesterbogusiak.cba.pl/blog/index.php?controller=post&action=view&id_post=8

Światu jest potrzebna jedna waluta, a maksymalnie 3 różne.

Czy idea jednej waluty EURO jest słuszna? Tak, czy nie? Masz tylko dwie możliwości odpowiedzi, ewentualnie możesz wstrzymać się od głosu na jakiś czas.
Ale tylko jedna z tych odpowiedzi jest słuszna. W tym artykule postaram się wyjaśnić dlaczego.
Nie popierasz jednej strefy walutowej w Europie? A zastanów się jak wyglądały by Stany Zjednoczone gdyby w każdym z 50 stanów była inna waluta.
Przecież każdy stan w USA posiada własną konstytucję, rząd, a także unikalną tożsamość kulturową i historyczną. Dlaczego nie miałby mieć innej waluty?
Mógło by tak być – prawda? Potrafisz wyciągnąć zatem wnioski, jakie były by tego konsekwencje? Otóż USA straciło by bardzo wiele, straciło by pozycję finansowego i militarnego lidera na świecie – to pewne. Dolar USA nie byłby walutą szanowaną w transakcjach międzynarodowych tak jak jest jeszcze dzisiaj. Nie było by Amerkanom tak łatwo z podróżowaniem po ich kraju, nie było by tak łatwo z zakupami towarów za dolary, których by nie było.

Zatem to niekorzystane aby każdy stan USA miał inną walutę. Chyba to rozumiesz? Tak, jedna spójna waluta to korzyści dla danej strefy walutowej. Prawda?

Tak samo jest z EURO w Europie. Dlaczego miało by być inaczej? Ta jednolita waluta w prawie całej strefie daje więcej korzyści wszystkim krajom, które ją wprowadziły niż powoduje problemów.
Owszem są jeszcze problemy i różnice w poszczególnych krajach wynikające np. z wysokości i częstotliwości pobierania wynagrodzenia, czy cen produktów w lokalnych sklepach. Ale to złożone kwestie zależne od kondycji lokalnych gospodarek i od decyzji poszczególnych rządów oraz grup bankierów w danym kraju. Gdyby te warunki były bardziej wyrównane to i standard życia wynikający po części z zarobków też był bardziej wyrównany.

Wciąż masz wątpliwości, nie zgadzasz się z tezą z tytułu tego artykułu?
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu do końca zrozumiesz przewagę strefy gospodarczej nawet wielu państw z jedną walutą, niż z wieloma różnymi walutami. Przedstawię także po krótce, podstawowe założenia jak to zrobić, aby wprowadzić spójną walutę na jak największym obszarze.

Zaczynajmy.
Otóż strefa euro w Europie i strefa dolara USA, czy juana w Chinach jest w skrócie mówiąc tak silna jaką wartość łączną ma podaż tego pieniądza w danej strefie.
Podaż pieniądza to nic innego jak jego łączna ilość w gospodarce, jak suma wszystkich wartości na kontach osób prywatnych czy firm, instytucji, samorządów, rządów itd, jak też ilośc gotówki w obiegu. Do podaży wlicza się zatem ilość pieniądza cyfrowego oraz namacalnej gotówki, w tym udzielone przez banki kredyty(najczęściej w postaci pieniądza elektronicznego), a nie wlicza się wysokości rezerw.
Tak, to jest siła danej gospodarki, ale tylko w wymiarze środka handlowego. Ale siłę gospodarki można liczy jeszcze jako zdolność produkcyjną, siłę militarną, a także liczbę ludności i jej stopień wykształcenia.

Skoro siła danego regionu na świecie zależy także od używanej waluty i wiele krajów w handlu światowym przyjmuje jaką tę walutę wymiany handlowej amerkańskiego dolara, dlaczego dolar USA do tej pory nie stał się
powszechnie używaną walutą we wszystkich krajach świata?
Otóż kontrolę nad emisją USD ma prywatna firma w USA znana jako FED, która jest dostarczycielem drukowanych dolarów dla rządu USA, a zatem także wszystkich obywateli, którzy mają obowiązek płacić w tej walucie podatki.

Obowiązek ten nakłada na obywatelach przymus skorzystania z dolara choćby się przed tym bronili. Zatem jego posiadanie jest niejako wymuszone poprzez regulacje prawne.
Ale zwróćmy uwagę, że w wielu krajach, w tym w Polsce za czasów PRL dolar funkcjonował także jako waluta, za którą można było nabyć towary importowane z Zachodu normalnie w sklepach, w przypadku Polski to były sklepy PEWEX.
Dlaczego zatem tak wiele rządów krajów broni się przed wprowadzeniem jednolitej waluty na terenie Europy czy nawet całego świata? Przecież z tego faktu płyneło by wiele korzyści.
Łatwijsze były by zakupy z zagranicy, łatwiejsze było by podróżowanie po świecie, łatwiej było kupić produkty na kolejnym odwiedzanym lotnisku, bo waluta była by ta sama co w portfelu czy na koncie.

Przede wszystkim rządy są krótkowzroczne i nie rozumieją faktów i patrzą na korzyści z własnej waluty, że łatwiej taką kontrolować. Rządy tłumaczą sobie, że słabszy kurs własnej waluty musi być dostosowany do kondycji naszej własnej słabszej krajowej gospodarki.
Takie podejście działa jak broń obosieczna, może mieć odmienne konsekwencje od zamierzonych i tak właśnie z reguły jest, że własna odmienna od innych waluta powoduje więcej problemów niż korzyści. Przykład Niemiec, Węgier, Zimbabwe, czy ostatnio Wenezueli pokazuje do jakich hiperinflacji mogło dochodzić z własną drukowana walutą.

Ale przecież nawet dolar USA nie jest tworzony tylko na terenie USA przez FED. Mogą go kreować banki z Niemiec, czy z Polski, czy z Chin udzielając w tej walucie kredytów.
Tak, dolara USD jak i inne waluty w postaci pieniądza cyfrowego mogą kreować polskie lub chińskie bądź japońskie banki lub banki w jakimkolwiek kraju, który posiada zinformatyzowany odpowiednio system bankowy.
Dla przykładu podam, że polskie banki udzialały swego czasu powszechnie kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich. Choć nie zawsze kwota była na koncie reprezentowana w szwajcarskiej walucie to dług był zawsze.

Gdyby zatem pójść dalej i wycofać złotówkę z obiegu? Gdyby wycofać inne papierowe waluty? Jak to zrobić, jeśli już?

Trzeba zacząć od tego, że każdy kraj w swoim systemie bankowym zmienia tylko symbol używanej waluty.
Technicznie sprowadza się to do tego, że w bazach danych systemów bankowych zmieniamy tylko 3 literki międzynarodowego standardu ISO, odpowiedzialne za symbol waluty.
Tak, tylko 3 literki w całym systemie bankowym. Te 3 literki to np. PLN, albo EUR, albo USD.
Ten zapis tylko wystarczy zmienić, aby skomputeryzwoany system bankowy zaczął działać na innej walucie. Wtedy na kontach mielibyśmy już np USD, albo EUR zamiast PLN(złotówek).
No tak, ale co z kwotą na koncie skoro była denominowana w innej walucie?
Kwotę dzielimy na pół. Tak to bardzo proste.
Przykładowo wymieniamy PLN na EUR. Kurs wymiany to około 4:1
Mamy na koncie 10 222 PLN, zamieniamy zatem na 5 111 EUR.
Tak prosty rachunek. To najlepsze wyjście na wymianę waluty PLN, czy jakiejkolwiek innej na EUR. Koszty zawsze powinny być rozłożone po połowie, czyli dzielimy sumę na pół. Inaczej mówiąc kurs wymiany walut powinien zawsze wynosić K :  K/2 gdzie K to obecny kurs wymiany. Na przykład dla Polski ten wskaźnik to około K=4.5. Zatem 4.5 : 2.25, to daje 2.25 : 1.  Zatem żadne 3.33 : 1, Nie 5:1, Nie 8:1 Tylko w zaokrągleniu do pełnych wartości 2:1.
Rozumiecie to? To bardzo prosta i uniwersalna zasada.
Podsumowując:
Zmieniamy tylko w systemie bankowym symbol waluty złożony z 3 znaczków standardu ISO i obniżamy sumę na koncie bankowym o połowę. W tym także wyrażoną wartość pozostałego dług jeśli mamy kredyt.

No ale co z pozostałą gotówką w obiegu? Z tym też nie ma problemu.
Wymieniamy spokojnie do wyznaczonego terminu po kursie K/2 : K czyli dla Polski 1:2.
Oczywiście dodrukiem nowych banknotów i biciem nowych monet w danym kraju zająć się powinien bank centralny danego kraju. Powinien to robić w porozumieniu z bankiem cantralnym danej strefy walutowej.
Wtedy wzóry banknotów i użyta technologia wytwarzania powinny zostać zachowane te same. Natomiast monety powinny być na rewersie spersonalizowane dla danego kraju, czyli tak jak jest to obecnie w strefie EURO.

W sklepach i punktach usługowych ceny przez okres wprowadzania nowej waluty powinny być wyrażane w dwóch walutach, a wartości liczbowe mieć stosunek K: K/2 czyli dla Polski 2:1.

I tyle, i problem z ryzykiem kursu wymiany walut praktycznie znika na wieki.
Gdybyś jednak nie był przekonany co do słuszności wprowadzania i umacniania walut i tworzenia dużych stref ekonomicznych jak jeszcze większa strefa EURO, to weź za przykład układ BRICS.
Jest to międzyrządowa organizacja o charakterze politycznym i ekonomicznym zrzeszająca coraz więcej państw. Stanowi swoistą przeciwwagę dla strefy dolara USA i strefy EURO.
Zatem widać po zdarzeniach ostatnich lat, że są jakieś dążenia i tendencje do stworzenia spójnego systemu w ramach którego będzie działało wiele państw pod jednym szyldem.
Wygląda na to, że państwa dążące do BRICS muszą najpierw spełnić wymogi co do budowy odpowiedniej infrastruktury informatycznej dla działania współczesnego systemu bankowego, który opiera się przecież na pieniądzu cyfrowym i komputerach.
Jak państwa te poradzą sobie z rozwiązaniem problemu różnych walut w każdym z nich zobaczymy w najbliższych dekadach.
Pomysł na wprowadzenie jednej spójnej waluty oraz podstawowe założenia do jego wprowadzenia zostały przezemnie przedstawiony w tym, któtkim artykule.
Podziel się tą wiedzą ze przyjaciółmi, znajomymi, kolegami/koleżankami.
Nie wahaj się zostawić komentarz.

Dzieĸuję. Pokój.

REFORMA ZUS – ŚWIADCZENIA BEZ SKŁADEK. “MAMY BLIK, TERAZ PIENIĄDZE Z ZUS NA KLIK!!!” – REFORMA SYSTEMU ŚWIADCZEŃ SPOŁECZNYCH OD POSITIVEMONEY.PL

Witam.

Odnośnie wcześniejszej rozmowy telefonicznej z przedstwicielem jednej ogólnopolskiej stacji radiowej, chcałby zaprezentować w kilku słowach nowatorski pomysł
reformy systemu ŚWIADCZEŃ SPOŁECZNYCH ( EMERYTALNO-RENTOWEGO ) realizowanych przez FUS i ZUS.

 

Pomysł polega na całkowitym zniesieniu SKŁADEK. Całkowitym wycofaniu składek ZUS.
Naprawdę można to zrobić i jednocześnie zachować wypłacalność systemu emerytalno rentowego.

Potrzebne zmiany w 3 krokach.

1) Wycofanie składek. (Da to jednocześnie podwyżkę pensji i zmniejszy obowiązki przedsiębiorców)
2) Wprowadzenie pieniądza niedłużnego, kreowanego z polecenia ZUS w bankach komercyjnych.
3) ZUS ma prowadzić tylko bazę danych z taki infomacjami jak:
a) MIEJSCE PRACY (nazwa pracodawcy, NIP firmy, adres)
b) DATA ROZPOCZĘCIA I ZAKOŃCZENIA PRACY (czas pracy, wysokość pensji w odpowiednich latach)
c) CHARAKTER PRACY (warunki, stanowisko itp)
d) Informacje dodatkowe o przebiegu pracy, czy np. uległ wypadkom, ile był na zwolnieniu itp.

Te 7 punktów da logiczne podstawy do zbudowania nowoczesnego wydajnego systemu świadczeń społecznych, niewrażliwego na czynniki demograficzne i stopień wpłat do FUS oraz stopień zadłużenia państwa.

Naprawdę można to zrobić prosto i skutecznie.
ZUS jak rozbudowana instytucja w Polsce z największą chyba bazą danych użytkowników, powininien zmienić delikatnie swoją metodologię.
To naprawdę jest koniecznością, co widać po ostatnich zamieszkach we Francji właśnie z powodu braku pomysłu na dobre reformy systemu emerytalno-rentowego przez tamtejszy rząd.
Podnoszenie wieku emeryatlnego nigdy więcej nie będzie koniecznością, gdy takim instytucjom jak ZUS, czy Social Welfare zabrakło by pieniędzy na wypłaty świadczeń.

W tym systemie proponowanym przezemnie jako członka POSITIVE MONEY POLAND (POZYTYWNY PIENIĄDZ POLSKA) nigdy ZUSowi nie zabraknie pieniędzy.
Naprawdę.

PIENIĘDZY NIE POTRZEBA WCALE NIKOMU Z WYPŁATY ZABIERAĆ I PRZELEWAĆ DO FUS za pomocą systemu informatycznego ZUS ABY JE PÓŹNIEJ DOSTAĆ W RAMACH ŚWIADCZENIA.
Takie przelewy to bezsens, idą tego tysiące codziennie, miliony miesięcznie i sieć się robi zajęta przez głupie przesyłanie impulsów, fotonów, po sieci internet między komputerami, o tym ile i gdzie i na jakim urządzeniu końcowy, czyli komputerze, tablecie, smartofnie, serwerze w banku pokazac na ekranie jakie ma cyferki na koncie aktualnie, lub jaki ich stan będzie w przyszłości.

Trzeba zrozum sieć pojęcia jak www, internet, serwer, klient, aplikacja itp, zrozumieć internet, zrozumieć co to jest aplikacja klient – serwer, czyli miliony urządzen końcowych połąćzonych ze sobą. Zrozum czym jest dzisiaj pieniądz. To tylko cyferki w sieci, na komputerach, i impulsy oraz nawet bezprzewodowe transmisje po WIFI, które latają wokól nas. Przez te bezsensowne przelewy pieniedzy do ZUS, tylko tracimy owoce naszej pracy, cięzko zarobione pieniądze.

ZUS ma DAWAĆ, a nie ma ZABIERAĆ.

ZUS ma działać prawie jak BANK, wydawać bankom komercyjnym polecenia wypłat, z kreowanaego za każdym poleceniem dynamiecznie pieniądza niedłużnego.

BANK nie działa jak świnka skarbonka.

BANK działa jak MAGIK.
Pieniądz to MAGIA. Naprawdę.
Ludzie go nie rozumieją, nawet ekonomiści go nie rozumieją. Nawet studenci po kierunkach ekonomicznych czy informatycznych go nie rozumieją. Bywa, że nie rozumieją go programiści systemów bankowych z wieloletnim doświadczeniam.

ZATEM, JESZCZE RAZ.
BANK NIE DZIAŁA JAK ŚWINKA SKARBONKA.
Nie musisz do banku WŁOŻYĆ aby coś WYJĄĆ.

NIC NIE WKŁADASZ, a ciągle mógłbyś WYJMOWAĆ teoretycznie. Ale ludzie muszą do tego ustalić pewne zasady, a te, które ustalili są złe i dlatego jest jak jest.

Podsumowując, można powiedzieć, że system świadczeń społecznych powinien wyglądać tak, że pracownik w ZUS, raz na tydzień, klika w systemie aby przelać wybranym użytkownikom (zarejestrowanym dorosłym obywatelom powyżej 18 roku życia)
i aplikacja w ZUS wysyła do banków komercyjnych użytkowników polecenie kreacji pieniądza na koncie tego użytkownika.
Alternatywnie, można to też zrobić jako SPECJALNE polecenie przelewu z NBP, przez system ZUS do banku komercyjnego na IBAN klienta. Z tym, że ZUS musiałby mieć wtedy
konto główne w jakimś banku np. NBP, (przecież już ma!!!), ale potrzebne jest takie, które nie miało by limitu dolnego (tak, można by zjechać do wartości ujemnej dowolnej, np: minus – 1618033 PLN (Czyli ZŁOTA LICZBA. 😉 )). Ale to nie było by konto podwójne konto teowe, tylko konto pojedyńcze z saldem ujemnym. Rozumiecie to drodzy rodacy? Lepiej nawet przelewać z zawsze pełnego konta NBP z salda ujemnego, bo wtedy jest podana łączna suma dotychczas dokonanych płatności w prosty sposób.
Podstawy księgowości to są. Konto pojedyńcze, konto teowe itp.
System od początku zaczał by przelewać środki od stanu 0.00 PLN. Czyli pieniądz po kliknięciu polecenia przelewu w ZUS, automatycznie by został sciągany do jakiejś kwoty ujemnej w banku centralnym na jego głównym komputerze. I wtedy można by się zadłużać teoretycznie na dowolną kwotę, z każdym przelewem z banku centralnego do banków komercyjnych.
Wysokość świadczeń dokonywanych jedynie przelewem z NBP do banków komercyjnych ustalał by ZUS łącznie z GUS i rządem, zależnie od wpisów na kontach użytkowników ZUS, czyli od staży pracy i stanowiska oraz całej historii kariery zawodowej, choroby itp.

To nie jest ta idea CDBC, to nawet podobne do CDBC(CENTRAL BANK DIGITAL CURRENCY), czyli takiej odmiany waluty cyfrowej banków centralnych nie wygląda i tak nie działa, bo NBP nie musi prowadzić kont wszystkich Polaków i nie powienien.
Ta idea PIENIĄDZ Z ZUS NA KLIK to tylko, do doświadczeń społecznych. I nie byłby to pieniądz terminowy, tylko tak naprawdę niedłużny, bo to byłyby świadczenia bezzwrotne przecież.
Dalej banki komercyjne działały by na podobnych zasadach jak dzisiaj i ich pieniądz kredytowy byłby długiem. Lecz można by tylko usprawnić najwazniejszy produkt bankowy, czyli – kredyt, wprowadzając system potrójnego zapisu, a nie podwójnego jak obecnie.
Więcej o tym w materiałach PM POLSKA.
To tyle. Po więcej szczegółów zapraszam do kontaktu na email lub przez telefon.

Zostawiam dla potomnych na stronie www.positivemoney.pl i www.pozytywnypieniadz.pl i www.pozytywnypieniadz.cba.pl

Pozdrawiam i dzięĸuję. Z poważaniem MARTE.BEST – Sylwester Bogusiak 11.05.2023 AD

Stopy procentowe to przeżytek! Walczmy z inflacją za pomocą limitów.

W tym wpisie krótko o pomyśle zniesienia stóp procentowych i zastąpienią ich limitami zadłużenia liczonymi przez każdy bank w zależności od ilości klientów.

Dlaczego stopy procentowe to zły pomysł regulacji podażą pieniądza to chyba nie muszę przekonywać. Gdyby jednak, to właśnie one powodują spadki i wzloty krajowej lub globalnej koniunktury. Dzieje się to w następujący sposób:

Podwyższone stopy to mniejsza ilość nowych kredytów, a wyższe koszty spłaty starych. Przy spłacie kredytu, rata kapitałowa jest niszczona, pozostaje jedynie rata odsetkowa. Zatem wyższe stopy procentowe powodują większy odpływ pieniądza z gospodarki, bo kreacja nowego pieniądza zostanie przyhamowana. Jednak wysoka rata odsetkowa daje większy zarobek bankom.

Tak więc podaż pieniądza można porównać analogicznie do poziomy wody w wannie. Nowe kredyty to otwarty kran z wodą, a spłata kredytów to spust wody z wanny.

Jak zatem wyrównać podaż pieniądza i nie dać ograbić nas instytucjom bankowym?

Pomysł jest prosty – to limity dla banków.

Każdy bank prowadzi konta klientów. Każdy bank wie również ilu klientów obsługuje. Zatem przykładowo PKO BP obsługuje ponad 10 mln klientów, Pekao ma około 6 mln klientów. Więcej informacji o tym na stronie zadluzenia.com https://www.zadluzenia.com/banki-w-polsce

 

I teraz przyjmujemy, że PKO BP mając te 10 mln klientów może udzielić kredytów w danym okresie (powiedzmy rok) na łączną kwotę 100 mld zł.

Natomiast Citi Handlowy, który ma około 700 tys klientów mógłby wykreować 7 mld złotych w ramach umów kredytowych.

Zatem średni limit dla klienta mógłby wynieść przykładowo 10 tys zł rocznie.

Proste i skuteczne limity dla banków liczone od ilości klientów uregulowałyby podaż pieniądza i kreację nowego bez potrzeby używania wskaźnika określanego jako stopa procentowa.

Odpowiednio wyliczone limity dla każdego banku zaproponować by mogła Rada Polityki Pieniężnej. Natomiast KNF powinien się przyglądać realizacji tych celów.

To wszystko! Dziękuję.

Niezależny, nie ekspert Sylwester B.

Stracone stulecie w ekonomii.

Rewolucyjna książka z dziedziny ekonomii autorstwa prof. Richarda Wernera.

Musisz ją przeczytać.

Polecamy ebooka w oryginale ze strony NBP.

https://www.nbp.pl/badania/seminaria/28ix2018-1.pdf

Wysłuchaj recenzji znanego ekonomisty Pana Krzysztofa Lewandowskiego, który dokonał tłumaczenia z języka angielskiego.

Ebook do pobrania z naszego repozytorium.

Stracone-stulecie-w-ekonomii

Lub otwórz ebooka w przegladarce.

http://docplayer.pl/30577033-Stracone-stulecie-w-ekonomii.html

Skąd się biorą pieniądze?

Wywiad z Panem Jackiem Chołoniewskim na kanale Media Narodowe.

“Banki, pieniądze, długi. Nieznana prawda o współczesnym systemie finansowym.” – zachęcamy do przeczytania.

Źródło:  http://www.bpd.com.pl/

Wypłata pieniędzy oszukanym w aferze Amber Gold. To możliwe!

Nowy film Sylwestra Latkowskiego na temat afery Amber Gold wywołał wiele emocji w kraju nad Wisłą. Aż dziwne, że brak tu cwaniaka, choć pozornie takich wielu, który zaproponował by wyjście jak wypłacić rekompensaty osobom oszukanym w tej piramidzie finansowej.

Przypomnijmy, że firma Amber Gold założona w 2009 roku przez  biznesmena Marcina P i działała do 13  sierpnia 2012 r. kiedy to ogłosiła bankructwo, nie wypłacając powierzonych jej pieniędzy ani odsetek tysiącom klientów. Małżonkowie Katarzyna i Marcin P. w ramach tzw. piramidy finansowej, przez trzy lata (2009-2012), oszukali prawie 18 tysięcy Polaków na łączną kwotę 851 milionów złotych. W jaki sposób? Amber Gold nie kupowało złota, choć oficjalnie miała inwestować w kruszce – spółka dawała jedynie certyfikat potwierdzający jego zakup, a wypłacalność spółki zależna była od napływu kolejnych klientów zwabionych szybkim zyskiem. Firma nie była w żaden sposób finansowana zewnętrznie, a wszystkie pieniądze, którymi obracała, pochodziły od jej klientów.

Co ciekawe już w 2010 roku KNF wpisał firmę Amber Gold na czarną listę i zgłosiła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do Gdańskiej prokuratury. Proces założycieli Amber Gold był długi sądy przesłuchały setki świadków winni zostali osądzeni. Więcej o tym można przeczytać na łamach prawie każdego serwisu. Jednak co z pieniądzmi, które zostały wyłudzone?

Te same środki, które zostały włożone w ramach inwestycji są oczywiście nie do odzyskania gdyż układ powiązań inwestycyjnych, cały splot sytuacji  i  bankructwo linii OLT Express  oraz Amber Gold spowodowały ich utratę. Ciągać się i szukać tych utraconych pieniądzy i dalej kopać i czynić aferę jeszcze bardziej zagmatwaną i kosztowną nie ma sensu. Co jednak z innymi pieniędzmi, które można na nowo wytworzyć stosując prosty zabieg w bankowości i wpłacić je na konta poszkodowanych? Jeśli uważasz, że ten sposób jest niesprawiedliwy, to co jest dla Ciebie rozwiązaniem sytuacji? Pozostawienie sprawy bez wypłaty rekompensaty tylko zaognia kryzys i niepotrzebie zostawia klientów firmy Amber Gold ze stratami w kieszeni, podczas gdy mogli by wyjść na zero. Powinni dostać tyle ile włożyli i ani grosza więcej.

Jak to zrobić?  Można wykorzystać istniejące konta bankowe. Każdy poszkodowany powinien dostać wypłatę na konto zadanej kwoty w wysokości poniesionych strat. Czy banki mają takie pieniądze? Oczywiście, że nie, ale mogą stworzyć je w postaci elektronicznej przy użyciu komputera otwierając konto klienta i wpisując polecenie wpłaty adekwatnie tak jakie robi się przy wpłacie gotówki na konto. Z tą małą różnicą, że klient nie zostawiał by w banku zwitków banknotów, a jedynie papierowy kwit (podobny do czeku) wystawiony przez odpowiednią instytucję np. NBP. Ta instytucja powinna być zobligowana sądownie do wystawienia takiego kwitu dla wszystkich z prawie 18 tysięcy poszkodowanych. W ten sposób rozwiązalibyśmy problem brakujących środków. Pozostaje zadać sobie pytanie, czy to jest sprawiedliwe? Napewno nie jest to propozycja nowej piramidy finansowej, tylko wykorzystanie możliwości kreacji pieniądza przez banki komercyjne. Taka kreacja zachodzi w wielu sytuacjach, dlaczego nie wykorzystać jej do szczęśliwego zamknięcia afery Amber Gold?